Przez Trzy Kopce Wiślańskie

Dlaczego Trzy Kopce? Nazwa Trzy Kopce Wiślańskie w brew pozorom nie oznacza kształtu szczytu. Spotykają się tutaj granice trzech gmin: Wisły, Brennej i Ustronia, natomiast przymiotnik „Wiślańskie”, dodano aby odróżnić górę od innych Trzech Kopców. Postanowiłam odwiedzić każdą z gmin. Wisła Trasę rozpoczęłam w Wiśle. … Czytaj dalejPrzez Trzy Kopce Wiślańskie

Kołem dokoła na Javorovy

RZUCAM WSZYSTKO JADĘ W GÓRY. Szybkie pakowanie. Nie tracąc czasu na dokładne planowanie trasy, posiliłam się gotowcem ze stronki rowerybrenna.pl. Można tam znaleźć kilka ciekawych tras. Na stronie jest podział wg stopni trudności, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Czasami korzystam ze stronek gdzie można … Czytaj dalejKołem dokoła na Javorovy

Bajkowa jesień w górach – z Brennej na Klimczok

Z natury jestem marzycielką, czasami czuję się jak w innym świecie. Nie przejmuję się tym co będzie, często podejmuję spontaniczne decyzje, które zwykle okazują się trafne. Jest 16 październik, pogoda jest tak rozpieszczająca, że trudno mi w to uwierzyć. Coś jest w powiedzeniu „Polska złota … Czytaj dalejBajkowa jesień w górach – z Brennej na Klimczok

Powrót na Czantorię

Jak pewnie wiecie Czantoria leży w Beskidzie Śląskim, jest największym wzniesieniem Pasma Czantorii, jednocześnie najwyższym szczytem granicznym między Polską a Czechami. Jeżeli odwiedziliście kiedyś Czantorię to pewnie zauważyliście, że z każdej strony wiodąca na nią droga jest usłana kamieniami i i raczej wjazd rowerem wydaje … Czytaj dalejPowrót na Czantorię

z Przełęczy Szarcula…

Jak ostatnio wspominałam w poście „Przy Baraniej górze” wróciłam, aby zwiedzić ścieżki które wzbudziły moją ciekawość. By nie tracić czasu, bo przyjechałam dziś troszkę później, zostawiłam samochód na Przełęczy Szarcula. Przez las Beskidek jechałam drogą asfaltową Szarcula – równoległą do czerwonego szlaku w kierunku Schroniska … Czytaj dalejz Przełęczy Szarcula…

Przy Baraniej Górze

Góry!!! Po dość długiej przerwie w końcu wybrałam się w Beskidy. Chętnie tam wracam, bo przywołują dziecięce wspomnienia, kiedy to z rodzicami chodziłam na szlaki. Niestety wtedy była to dla mnie udręka i kończyło się ciągłym marudzeniem, w efekcie czego tata musiał mnie nosić „na … Czytaj dalejPrzy Baraniej Górze