Intrigue X Advanced E+ Elite 1

Posted on

Gdybym miała wejść w posiadanie elektryka, to byłby właśnie ten rower. Pomijając cały osprzęt oraz jego niezwykły wygląd to w tym przypadku przewagę nad wszystkim ma waga tego roweru. Ale o tym za chwilę. Kiedy taki rower wpada w moje ręce, staram się jak najwięcej na nim jeździć w różnych warunkach. W tym przypadku jeździłam w deszczu, śniegu, mrozie, ale też w bardziej przyjaznych warunkach. Nie jestem jakimś świetnym jeźdźcem enduro, co pokonuje ściany dh pełnym piecem, nie skaczę też przez wielkie hopy ani dropy. Nie znaczy to też, że nie można, bądź nie wypada jeździć na rowerze, który jest do tego stworzony.

No to lecimy:

Zacznijmy od wyglądu. Jest to zdecydowanie najładniejszy rower elektryczny jaki posiada w swojej ofercie Liv. Żadne zdjęcie nie odda tego jak ten rower wygląda na żywo. W cieniu wygląda niepozornie, jednak jak tylko wyjdzie słońce, to ta maszyna pokazuje swą najlepszą odsłonę. Pod każdym kątem wygląda inaczej, raz jest zielony, raz niebieski. Dopatrzyłam się tam nawet odcieni różu i turkusu. Lakier jest po prostu piękny.

Od spodu ramy jest duży złoty napis Liv, bardzo mi się to podoba. W tym miejscu jest też zamontowany akumulator EnergyPak Smart InTube 400, który jest kompatybilny z dodatkowym akumulatorem EnergyPak Plus 200.

Kierownica Contact SLR Trail wygląda dość kosmicznie, początkowo nie mogłam się przyzwyczaić, wręcz mi się nie podobała, ale z czasem im dłużej jeździłam na Intrigue zaczęła mi się podobać, bo wygodnie mi się jeździło. Jest to zintegrowana kierownica/mostek, Waży zaledwie 255 gramów, więc jeśli ktoś liczy każdy gram w rowerze jest to spoko opcja. Ma ona możliwość regulacji. Można ustawić żądaną długość mostka (40 mm, 45 mm lub 50 mm) i obracać kierownicę, aby uzyskać pożądany kąt. Ja jednak nic nie zmieniałam, bo pasowało mi tak jak było. Chwyty standardowe od Liv, gumowe, nie ślizgają się i dobrze się je czyści.

Liv od niedawna wprowadził do swojej oferty rowery typu mullet. To jedne z najnowocześniejszych i najbardziej zaawansowanych konstrukcji rowerowych dostępnych na rynku. Charakteryzują się nietypowym układem kół – większe koło przednie i mniejsze koło tylne. Sama nie wiem do końca co o tym myśleć, bo opinie są różne. Ja przy mojej romantycznej jeździe nie zauważyłam znaczącej różnicy. Myślę, że podczas jazdy po serio trudnym terenie różnica będzie zauważalna. Jednak czy to dobre, czy złe rozwiązanie — powinni wypowiedzieć „starzy wyjadacze enduro”.

Zawieszenie

Jak wiadomo, wszystkie rowery Giant od 2005 roku oraz Liv od 2008 roku są na zawieszeniu Maestro z wirtualnym punktem obrotu. Szczerze, to nie mam zbytnio wyrobionego zdania na temat zawieszenia Maestro, bo na innym miałam okazję jeździć chyba ze dwa razy, więc jako tako porównania nie mam. A co za tym idzie – lubię Maestro. Z przodu 150mm skoku Fox 36 Performance Elite Live Valve E-Tuned.

Natomiast z tyłu Fox Float X Live Valve 140 mm.

Fox Live Valve

Szczególną cechą tego modelu Liv Intrigue jest zawieszenie wyposażone w system Fox Live Valve, czyli elektroniczny system, który za pomocą czujników automatycznie dostosowuje zawieszenie do warunków na szlaku. Ale nie myśl, że siądziesz na rower wciśniesz guzik i już wszystko działa jak należy. Najpierw należy ustawić zawieszenie w tradycyjny sposób, czyli albo wg wagi i tabelki, albo z pompką w plecaku na wycieczce. Jak już to zostanie ogarnięte wtedy cały Fox Live Valve nabiera sensu. System składa się z kilku elementów: trzech czujników, baterii, kontrolera i dwóch zaworów Live Valve. Producenci piszą, że czujniki wykonują 1000 pomiarów na sekundę, jeśli system wyczuje uderzenie, to zawory otwierają się w ciągu 3 milisekund, czyli zawieszenie działa szybciej niż zauważysz.

Flip chip

Flip Chip to już chyba standard w rowerach Liv Intrigue. Są to przekładki (o dwóch pozycjach) w górnym łączniku zawieszenia. Dzięki tej opcji można nieco zmienić geometrię roweru i dostosować go do stylu jazdy i charakteru trasy. To prawie jak dwa rowery w jednym. Zastosowanie tego tricku powoduje zmianę kąta główki ramy i rury podsiodłowej oraz wysokość suportu.Zmiana geometrii zajmuje tylko kilka minut i zmienia kąt główki ramy (+/- 0,8 stopnia w XS i S, +/- 0,7 w M i L), kąt rury podsiodłowej (+/- 0,8 stopnia w XS i S) S, +/- 0,7 w M i L) i wysokość suportu (+/- 10 mm), po prostu zmieniając położenie chipów.

W tabeli porównanie pozycji niskiej i wysokiej

Przejdźmy teraz do elektryki

Tak jak wspomniałam wyżej, akumulator EnergyPak Smart znajduje się w dolnej części ramy. Jeżeli chodzi o zasięg akumulatora, w dużym stopniu zależy to od zastosowanych ustawień – mocy, wagi rowerzysty, terenu, wysokości, przyspieszenia i wielu innych zmiennych. Ja na elektrykach jeżdżę zwykle tak, aby przejechać jak najwięcej, więc z reguły używam trybów, które jedynie trochę wspomagają jazdę. Na Intrigue zrobiłam trasę, która miała 1300 m przewyższenia, a pod koniec miałam jeszcze 1/3 baterii, więc jeśli się chce. to można serio zrobić dużo przewyższeń i kilometrów. Według Liv, Energypak 400 „w pełni naładowany akumulator może wytrzymać do 150 km przed ponownym naładowaniem”. Deklarowany czas ładowania wynosi 1 godzinę 45 minut, 2 godziny 30 minut, 3 godziny 55 minut, aby naładować odpowiednio do 60%, 80% i 100%. Wyświetlacz RideControl GO jest zintegrowany z ramą, panel LED jest kompatybilny z bezprzewodowymi wyświetlaczami ANT+.

Silnik Syncdrive Pro 2

Ważący zaledwie 2,75 kg silnik Syndrive Pro 2 został opracowany wspólnie z Yamahą i jest najlżejszym jak dotąd silnikiem Liv do rowerów elektrycznych. Posiada również funkcję Smart Assist (tryb automatyczny), która automatycznie dostosowuje poziom wsparcia na podstawie informacji takich jak informacje wprowadzone przez rowerzystę i informacje o terenie. Aby dostroić moment obrotowy, dostosować przełożenia wspomagania i sprawdzić stan podzespołów elektrycznych roweru trzeba pobrać aplikację RideControl.

Przerzutka tylna SRAM GX Eagle AXS.

Kontroler GX AXS – nie mogłam się przyzwyczaić, łopatki były nieco mylące, ponieważ zostały ustawione w konfiguracji odwrotnej, jednak można to zmienić w aplikacji SRAM AXS,

Cóż mogę rzec. To jeden z tych rowerów, który chciałabym mieć w swojej stajni. Nie dość, że jest piękny, to fantastycznie się na nim jeździ. Wskoczyłam i od razu poczułam się „jak w domu”, jakby to był mój rower przez cały czas! Z łatwością pokonałam strome zjazdy, którymi wcześniej bałam się zjechać, ale to też zasługa geometrii i opon. Dużym plusem dla mnie jest też waga tego roweru – 18,8 kg, bo w przeciwieństwie do testowanego wcześniej Emboldena, Intrigue jest o wiele lżejszy i nie miałam problemu z włożeniem go do samochodu, czy na stromych odcinkach, gdzie zwyczajnie rower trzeba pchać (tak wiem. jest walak assist, jednak czasami na stromych „półkach skalnych” nie da się go używać, bo rower zwyczajnie trzeba co chwilę podnosić. Jednak jest duża wada – cena, która nieco przewyższa wartość mojego samochodu.

Więcej informacji w sklepie Liv.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *