Kozie Grzbiety

Posted on
kozie grzbiety

Kozie Grzbiety słyszał*ś o nich? Pewnie mało kto słyszał. Nawet przewodniki jakby pominęły urocze pasmo górskie rozciągające się między Tatrami Wysokimi i Niżnymi. Właściwie, to się nie dziwię. Na pierwszy rzut oka nie wyglądają ciekawie. Najwyższy szczyt, to Kozi Kamień, mierzy zaledwie 1255 m n.p.m, więc całe pasmo wydaje się być tylko cieniem przy dominujących wokół majestatycznych Tatrach. Lecz gdy wejdziesz głębiej… Łąki, polany i niezwykła przestrzeń kojąca oczy. Są jak ciepły oddech Tatr…

kozie grzbiety

Mały drewniany domek ze spadzistym dachem i niewielkim tarasem po wschodniej stronie. To właśnie tu codziennie rano piję kawę przy niskim stoliku i zachwycam się widokiem na pobliskie góry. Patrzę jak niebo ożywa o świcie zmieniając świat w bardziej pastelowy i przyjaźniejszy dla oka. To właśnie tu jest moje miejsce na ziemi. Zamykam oczy i rozkoszuję się każdym łykiem czarnej jak smoła kawy. Słucham melodii, która dobiega z lasu i z każdą minutą wypełnia poranną ciszę. Marzyłam o takim domku, ale teraz już nie muszę.

kozie grzbiety

Obszar Kozich Grzbietów

Kozie Grzbiety (słow. Kozie chrbty) rozciągają się ze ze wschodu na zachód, od miejscowości Jánovce koło Popradu, aż po Królową Ligotę u zbiegu dwóch rzek Białego i Czarnego Wagu. Niegdyś zaliczane były do Niżnych Tatr jednak obecnie są oddzielnym pasmem górskim.

Przebieg trasy: Svit – Lopušná dolina – Šuňava – Štrba – Svit

Mapa

Svit 730 m n.p.m

Samochód zostawiam w miejscowości Svit. Jest niedziela, więc pozwoliłam sobie zaparkować na dużym parkingu jakiejś firmy. Chyba dziś nie pracują, więc praktycznie jest pusto.

kozie grzbiety

Kilka metrów od parkingu wbijam na słynną trasę „Szlak Wokół Tatr”. Już kilka razy w głowie pojawiły się plany, żeby w końcu „zaliczyć” owy szlak, albo inaczej, sprawdzić na czym polega jego fenomen. Ale może kiedyś. Dziś sprawdzę tylko kawałeczek. Bo już na pierwszym skrzyżowaniu odbijam w lewo na niebieski szlak.

kozie grzbiety

Lopušná dolina 

Początkowo trasa wiedzie asfaltem, lecz po kilku kilometrach zamenia się w perfekcyjną polną drogę, którą nie pogardziłby nawet żaden gravel.

kozie grzbiety

Šuňava 854 m n.p.m. 

Dojeżdżam do wioski Šuňava. Niczym specjalnym się nie wyróżnia. Wioska jak to wioska, kościół kilka domów, dwa sklepy i owcze bobki na ulicy.

kozie grzbiety

Za chwilę wjeżdżam na szerokie, pagórkowate łąki.

kozie grzbiety

Chwilowo czuję niepokój. Taki sam jak czułam wczoraj, kiedy stałam u podnóża szczytu Ihla w Górach Lewockich. Nie posłuchałam swojej intuicji, wtopiłam. Nigdy nie przypuszczałam, że gaz pieprzowy, który mam w lewej kieszeni będę używać nie do odstraszenia olbrzymiego niedźwiedzia lecz człowieka, który swą posturą nawet nie zbliża się do misia którego widzę oczyma wyobraźni. Stało się. Moje przekonania jeszcze bardziej się umocniły. Zwierzęta nie są niebezpieczne. Niebezpieczni są ludzie. Może przez to jestem dziś rozbita, a noga jakoś słabo podaje.

kozie grzbiety

Teraz, tak beztrosko jadąc po tych zielonych łąkach mój mózg wreszcie potrafi się zrelaksować, ochłonąć i uspokoić. Słowackie góry w całej swej krasie są piękne, a mieszkańcy mili i życzliwi. A zresztą mogę tak sobie mówić o każdym kraju. Wszak rzadko spotykam ludzi, którzy wrogo nastawieni są do całego świata. Lecz takowi są, istnieją wszędzie, daleko i blisko. Tak samo istnieją miejsca, przez które nie powinno się jeździć, „enklawy”, „opactwa”, omijane nawet przez mapy google. Lecz tutaj panuje spokój.

kozie grzbiety

Może się wydawać, że te pagórki są jak taki małe zmarszczki na twarzy ziemi rozciągnięte pomiędzy zboczami Tatr Wysokich i Tatr Niżnych. Podjazdy nie są wymagające, a zjazdy mało ekscytujące.

kozie grzbiety

Lecz jeśli spojrzeć na nie bez nadziei na wyrypę czy wylewanie siódmych potów na podjazdach i tak chce się tu być.

kozie grzbiety

Krajobrazy są wyjątkowe. Bliskość Tatr Wysokich, które wyglądają jakby dopiero co wyrosły z ziemi, sprawia, że ta kraina jest magiczna i nie z tego świata.

kozie grzbiety

Rozpoczynam kolejny łagodny podjazd, lecz wiatr jak zwykle obrał kierunek wprost na moją twarz, skutecznie mnie spowalniając. Każdy przejechany metr zabiera z moich nóg tyle energii, co podjazd o znacznie większym nachyleniu.

kozie grzbiety

Nie potrafię dokładnie określić która to już przerwa, ale siadam na tej miękkiej trawie i wpatruję gdzieś pomiędzy Grań Soliska, a Kończystą. Chmury, zmieniają swe położenie z niewiarygodną szybkością.

kozie grzbiety

Cały majestat Tatr Wysokich mam na wyciągnięcie ręki, a raczej wzroku.

kozie grzbiety

Dojeżdżam do ściany lasu, a tuż za nim zjazd o równie nikłym nachyleniu co poprzedzający go podjazd.

kozie grzbiety

Tatry jakby zrobiły się jeszcze większe. Podążam w ich kierunku instynktownie. Wołają i hipnotyzują. Nie można się temu oprzeć.

kozie grzbiety

Štrba

Kolejna miejscowość jak gdyby wymarła, niema tutaj nikogo, a przynajmniej tak mi się wydaje. Słychać gdzieś jakieś głosy, rozmowy, a w powietrzu czuć zapach jedzenia. Nie wierzę, że całe miasteczko je obiad o tej samej godzinie. No przecież to nie jest chińskie wojsko?!

kozie grzbiety

Wtenczas wpadam na pomysł, że może jednak jeśli już tu jestem, to wjadę na najwyższy szczyt Kozich Grzbietów. Wracam do Svitu. Znów wbijam na „Szlak Wokół Tatr”. Wzdłuż rzeki Poprad, jadę kilka kilometrów. Na mapie wygląda, że za chwilę muszę skręcić w prawo, na kolor niebieski , ale niema żadnej drogi, żadnego znaku, więc o co kaman. W mapach.cz zwykle brakuje jakichś dróg, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, że jakaś jest naniesiona na mapę, a w rzeczywistości nie istnieje. Krążę w poszukiwaniu jakiegoś przejazdu, aż tu nagle jest! Znalazłam. Wąska wydeptana dróżka praktycznie zarośnięta, ale jakoś udaje się przejechać. Przez chaszcze docieram do szlaku właściwego. Początek wiedzie przez las, a następnie przez polanę. Zaliczam nawet krótki wypych.

Horáreň Vápenica 799 m n.p.m.

Docieram do rozejścia szlaków. Jest tu nieprzyzwoicie duża ambona i równie wielki paśnik. Na Kozi Kamień prowadzi niebieski szlak, który na początku jest szeroką szutrówką.

kozie grzbiety

Kozi Kamień

Kozi Kamień jest najwyższym szczytem Kozich grzbietów, mierzy 1255 m n.p.m., należy także do Korony Gór Słowacji.

kozie grzbiety

Czasami chyba każdy ma taki dzień, że zwyczajnie się nic nie chce. Dziś ja jestem leniwa i rozbita. Nic na to nie poradzę. Po kilku metrach podjazdu zawracam. To nie jest mój dzień. Kozi Kamień zostaje niezdobyty. No i co z tego. Pewnie powiesz, że odpuściłam najbardziej ekscytującą część trasy, ale czasami serio można odpuścić, dać sobie na wstrzymanie. To nie jest wyścig ani pokaz siły. Cenię sobie wolność i podejmowanie własnych decyzji. Jeśli nie mam na coś ochoty, to tego nie robię. Szlakiem z żółtą literką C, wracam do Svitu…

kozie grzbiety

Kozie Grzbiety tylko liznęłam. Nie mogę powiedzieć, że poznałam je dobrze. Że wiem jakie są. Zresztą nie mogę tego powiedzieć o żadnych górach. Nikt nie może. I to jest chyba najbardziej fascynujące nie znasz, ale ciągnie Cię tam jak muchę do lepu. Kozie Grzbiety dotknęłam oponą tylko w ich niższych partiach. Pozwoliły mi zobaczyć i poczuć swą przestrzeń, poczuć wiatr we włosach na otwartych łąkach i łagodnych pagórkach. Lecz nie da się ukryć, że przyćmione są większymi górami. Będąc tutaj nie będziesz zachwycać się Kozimi Grzbietami lecz właśnie Tatrami.

Podsumowanie

  • stopień trudności: trasa nie jest trudna, pod względem technicznym. Na upartego, to nawet na gravelu ogarniesz.
  • Dystans:  55,6 km
  • Przewyższenia: 599m up
  • Czas: 4 – 5 godzin
  • Oznaczenia szlaków: 10/10, ale ja część przejechałam po drogach nieoznaczonych
  • Najlepsze miejsce widokowe: Łąki
  • Najlepszy zajazd: Cała trasa to drogi polne i leśne, nie ma tutaj spektakularnych zjazdów.

2 Replies to “Kozie Grzbiety”

  1. Na Kozi Kamień poszłam, ale Twoje łąki mnie zafascynowały, muszę tam wrócić. Wprawdzie mój rower do miejska holenderka ale ile dam rady pieszo to pójdę 🙂

    1. W takim razie ja też muszę wrócić, bo na Kozi Kamień się nie wdrapałam. Tak! Te łąki i polany, to coś niesamowitego, lecz bardzo rozległe. Może pomyśl nad zmianą roweru;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *