Śnieżnik – wjazd na teren budowy

Posted on
SNIEZNIK

Śnieżnik nie był jakoś na mojej liście szczytów pilnych do zdobycia. Zawsze kojarzył mi się z typowo turystycznym miejscem, gdzie nigdy nie ma spokoju, panuje wieczny gwar i chaos nie pozwalający zapoznać się z tą górą. Czy się myliłam…? Nadarzyła się okazja wyjazdu w Góry Opawskie i Jeseniki, dlatego Śnieżnik wpadł tak przy okazji.

Obszar Masywu Śnieżnika

Masyw Śnieżnika jest najwyższym pasmem górskim w polskiej części Sudetów Wschodnich. Jak widać na mapie, leży po obu stronach polsko – czeskiej granicy.

masyw mapa

Zdobycie Śnieżnika rowerem można rozpocząć z różnych stron:

  • Międzygórza – czerwonym szlakiem
  • Międzylesia – niebieskim szlakiem
  • Kamienicy – niebieskim szlakiem
  • Starego Města – niebieskim szlakiem – my wybieramy tą opcję

Hynčice pod Sušinou

Uwielbiam czeski język, a szczególnie nazwy miejscowości, szczytów i potraw. Dlatego będę ich tutaj używać, choć przyznam, że niektórych nie zapamiętam, ale dobrze że są mapy i internety.

Nie mamy dziś zbyt wiele czasu, nadrabiamy trochę wysokości samochodem. Dzięki czemu piękne widoki mamy na dzień dobry.

śnieżnik

Trasę zaczynamy na parkingu przy stacji wyciągu w wiosce Hynčice pod Sušinou na wysokości 795 m n.p.m.. Nocleg mieliśmy w Stříbrnicach niedaleko Starego Města i tutaj było najbliżej. Cała nasza trasa przebiega po czeskiej stronie.

śnieżnik

Czarnym jak smoła asfaltem jedziemy do skrzyżowania, gdzie wskakujemy na niebieski szlak.

śnieżnik

Następnie na zielony, który już jest szeroką szutrówką. Z ładnymi widokami.

śnieżnik

Nad Hynčicemi 880 m n.p.m

Pierwszy krótki przystanek robimy na skrzyżowaniu Nad Hynčicemi. Po prostu nie mogłam się oprzeć, by na chwilkę usiąść i popatrzeć jak poranna mgła rozpuszcza się bezpowrotnie, gdzieś między pagórkami. Martyn dzielnie znosi moje ochy i achy.

śnieżnik

Ruszamy jednak dalej zdobywając kolejne metry przewyższeń. Po drodze napotykamy leśnego kata. Na szczęście nie musimy zmieniać trasy i przeciskamy się gdzieś pomiędzy targanymi drzewami, a ciężkim sprzętem.

śnieżnik

Słońce zaczyna grzać trochę mocniej, a my wiadomo, ciągle jedziemy w górę, woda z bidonów ucieka jakoś tak bardzo szybko.

śnieżnik

Dlatego zawsze jeśli jest możliwość uzupełnienia płynów, warto z niej skorzystać.

śnieżnik

Nad Adéliným pramenem 1040 m n.p.m.

Zdobywamy pierwszy tysięcznik. Jest to także idealna pora na drugie śniadanie.

śnieżnik

Ruszamy. Jeszcze kawałek jedziemy czerwonym szlakiem, a następnie wbijamy na zielony, który przypomina mini koryto wyschniętej rzeki.

śnieżnik

Zaliczymy pierwsze pchnie.

śnieżnik

Zielony szlak jest również szlakiem granicznym.

śnieżnik

Nie ukrywam, że wypych był dość ciężki, ale skończył się w idealnym miejscu z widokiem na nasz cel – Śnieżnik.

śnieżnik

Na odcinkach, gdzie błoto nigdy nie wysycha, sklecono kładki po których można przejechać na sucho, bez czarnych kropek na tyłku.

śnieżnik

Właśnie w tym miejscu rozpoczynamy kolejny wypych, który zapowiada się być dłuższym, niż przewiduje mój kodeks wypychowy.

śnieżnik

Nie ma co się dłużej zastanawiać. Przechodzimy do działania.

śnieżnik

Jak tylko wyszliśmy z lasu, za plecami ukazuje się pasmo Jeseników, którym jechaliśmy poprzedniego dnia. W takich momentach wylany pot na pchaniu nabiera głębszego znaczenia.

śnieżnik

Ostatnie metry. Śnieżnik jest łaskawy i pozwala nam pokonać ten odcinek w siodle.

śnieżnik

Śnieżnik – Králický Sněžník 1423 m n.p.m.

Dotarliśmy. 1423 metry na rowerze, a czasem obok to nie takie hop siup. Jak można się domyśleć Śnieżnik jest najwyższym szczytem Masywu Śnieżnika, oraz polskich Sudetów Wschodnich. Wierzchołek jest bardzo rozległy, więc każdy znajdzie idealne miejsce na piknik.

śnieżnik

Sprawdzamy jakość widoków na wszystkie strony świata.

  • na północy: Karkonosze, Górę Ślężę, Jezioro Otmuchowskie oraz Nyskie, a trochę bliżej Czarną Górę oraz Igliczną
  • na zachodzie: Zieleniec, Góry Bystrzyckie i Orlickie
  • na południe: pasmo z Małym Śnieżnikiem i Trójmorskim Wierchem
  • na wschodzie: Stronie Śląskie (bardziej na północ), Jeseník (w tym wieża na Pradědu) – bardziej na południe
śnieżnik

Pierwszy raz jestem na Śnieżniku i muszę przyznać, że jednak polubiłam tą górę. Pustka turystyczna sprawia, że mogę wszystko dokładnie pooglądać. Fakt, że jest poniedziałek i prócz nas jest zaledwie kilkoro innych odwiedzających. Nie wiem co tutaj się dzieje w weekend, ale myślę, że jest tak jak wspomniałam na początku. Tym bardziej, że nie jest to szczyt wymagający wybitnych umiejętności wspinaczkowych.

śnieżnik

Właśnie tam byliśmy wczoraj.

śnieżnik

Teren budowy

Tak w dużym skrócie. Na szczycie Śnieżnika w 1899 roku, wzniesiono 33 metrową wieżę w kształcie baszty. Niestety po wojnie nikt o nią nie dbał i stała się zagrożeniem. Dlatego w 1979 roku została po prostu wysadzona, a jej szczątki pozostały na szczycie tworząc kopiec kamieni.

Od jakiegoś czasu toczyły się rozważania i spory, co do podjęcia decyzji odbudowy wieży. Jak widać praca wre. Nie będę się tu na ten temat rozwodzić.

śnieżnik

Od tygodnia mam jakąś złą passę. Gdzie nie pojadę, to się po prostu wypierdzielę. Do tego na mojej piszczeli jest dziwna rana, która nie chce się zasklepić. Dlatego ochraniacze to bardzo przydatna rzecz.

śnieżnik

Ostatni look na piękne widoki.

śnieżnik

Powolutku, z najwyższym priorytetem ostrożności zjeżdżamy czerwono – żółtym szlakiem.

śnieżnik

Pramen Moravy

Zjeżdżając ze Śnieżnika, na wysokości 1380 m n.p.m. znów można napełnić bidony wprost ze źródła rzeki Moravy, Są też emaliowane kubeczki, ale nie wiem czy to najlepszy pomysł w covidowych czasach.

śnieżnik

Dalej trzymamy się czerwono – żółtego szlaku, rozkoszując się każdym jego metrem.

śnieżnik

Szlak był tak idealny, że aż było to podejrzane. Ale szybko moje wątpliwości zostały rozwiane licznymi, powalonymi drzewami.

śnieżnik

Na skrzyżowaniu Sadzonki 1263 m n.p.m. szlaki rozchodzą się, my zostajemy przy kolorze czerwonym.

śnieżnik

Żegnamy się ze Śnieżnikiem zostawiając go gdzieś z tyłu.

śnieżnik

Stříbrnická, sedlo 1223 m n.p.m.

Na Stříbrnickiej jedziemy szlakiem niebieskim, w kierunku szczytu Černá Kupa 1295 m n.p.m. nazwa dość osobliwa, nie wiem co pomysłodawca miał na myśli.

śnieżnik

Niebieski szlak jest bardzo urokliwy, delikatnie pnie się w górę, aczkolwiek są momenty gdzie trzeba się przespacerować.

śnieżnik

Sušina 1321 m n.p.m.

Na Sušinie odbijamy na czerwony szlak, który zachwyca różnorodnością barw. Żółcie traw, zielone korony drzew i srebrzyste martwe pnie, zjedzone przez kornika. Niby jeszcze lato, ale powoli już jesień.

śnieżnik

Lubię takie miejsca, panuje tu taki kontrolowany chaos, dzikość, nieład ale jednocześnie odczuwasz spokój.

śnieżnik

Na tym odcinku szlaku znajduje się wiele pozostałości po bunkrach z czasów sprzed II wojny Światowej (jakieś 245 schronów) , które stanowiły część czechosłowackiego systemu umocnień Odra-Karkonosze.

Otwarta przestrzeń kończy się, a my wjeżdżamy do lasu, kontynuując czerwony szlak.

śnieżnik

Muszę powiedzieć, że to najlepszy odcinek trasy.

śnieżnik

Wąski singiel wzdłuż kaskadowego potoku.

śnieżnik

Owszem były momenty, gdzie mogło zakręcić się lekko w głowie.

śnieżnik

Zdarzyło mi się nawet wpaść raz w krzaki – zła passa nie odpuściła.

śnieżnik

Odbijamy w szlak rowerowy, oznaczony również kolorem czerwonym. Ostatni szutrowy podjazd.

śnieżnik

Czas goni coraz bardziej, dlatego zwiększamy tempo.

śnieżnik

Z góry widzimy już nasz parking. Długi zjazd skutecznie wysuszył przepocone koszulki.

śnieżnik

Mapa

Podsumowanie

  • czas: trzeba zarezerwować co najmniej połowę dnia, trasa nie nadaje się na szybki wypad po robocie,
  • przewyższenia: 940m myślę, że to tak optymalnie,
  • stopień trudności: średni, jeżeli chodzi o podjazdy i zjazdy, nie są zbyt wymagające, ale trzeba jednak wykazać się jakimś stopniem kondycji, wypychy pochłaniają dużo energii, na zjazdach trzeba po prostu myśleć,
  • najlepszy widok: Śnieżnik, z reguły staram się wybierać inne miejsca widokowe niż szczyt jakiejś góry, aby nie było pospolicie, ale w tym przypadku nie mogę rzec inaczej.
  • Woda: na trasie jest wiele potoków, więc targanie ze sobą hektolitrów nie ma sensu.

4 Replies to “Śnieżnik – wjazd na teren budowy”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *