Czasami przychodzi taki dzień, kiedy otwierasz szafę i nagle pojawia się myśl: „o matko! Co ja mam na siebie włożyć!? Przecież nic nie mam! Są wtedy dwie opcje, a w zasadzie, to trzy, ale jedną odrzuciłam, bo się nie sprawdza. Pierwszą jest wycieczka po sklepach, natomiast druga, bardziej popularna, to zakupy w sklepie internetowym. Wieczorem z piwkiem w ręce siadasz spokojnie przed komputerem, szukasz, oglądasz, porównujesz i nie możesz się zdecydować. Rynek odzieży rowerowej zalany jest markowymi produktami znanych firm, badziewiami z Azji Wschodniej jak i mniej znanymi, które są całkiem dobre.
Szperając w necie zaciekawiła mnie jakaś koszulka, tak natknęłam się na markę 3biker. Kiedy mam czas dosłownie przetrzepuję stronę sklepu internetowego, to takie moje zboczenie zawodowe. Okazało się, że to nie taki zwykły sklep nastawiony na masówkę i byle jakie materiały, do tego jest to Polska marka, a wszystkie materiały użyte do produkcji odzieży również są polskie, ale nie tak jak brzoskwinie w biedronce, że niby polskie, ale tak naprawdę chińskie i tylko pakowane w Polce. Pozwolę sobie zacytować ze strony sklepu;
„Szycie naszych koszulek odbywa się w 100% w Polsce. Korzystamy jedynie z polskich dzianin sportowych. Dlatego mamy możliwość stałego kontrolowania i doglądania procesu produkcji. Dzięki temu upewniamy się, że nasze produkty wychodzą z polskiej szwalni dokładnie w takiej jakości, jakiej oczekujemy.”
Ja im wierzę. Nie przekonało mnie tych kilka zdań, które każdy może napisać, ale całokształt sklepu i wszystkich zawartych tam informacji.
Pomijając proces zamówienia, który przebiega bez żadnych komplikacji przejdę do meritum sprawy, mianowicie mojej opinii.
Od momentu zamówienia do otrzymania paczki minęło kilka dni, więc trzeba trochę poczekać. Czas wysyłki zamówienia nie wynika z lenistwa sprzedawcy czy z olewania klienta. 3biker nie magazynuje produktów, tylko każde zamówienie realizuje od podstaw. „Możesz mieć pewność, że każde zamówienie traktujemy indywidualnie.” W tym przypadku cierpliwość popłaca, wiedz, że cała produkcja rusza specjalnie dla Ciebie.
Z paczkomatu odbieram niewielki kartonik. Tzw. opakowanie tekturowe w kształcie prostopadłościanu.
W kartonie paczuszka owinięta cieniutkim papierem, bez żadnych folii, wypełniaczy i innego rodzaju śmieci.
Rozwijam papier, a tam perfekcyjnie poskładane koszulki, każda przewiązana jutowym sznurkiem z tekturową metką. Znów wszystko zgadza się z opisem: „Jako odpowiedzialny producent odzieży rowerowej stawiamy na dbałość o środowisko naturalne. Nie jest to podyktowane przepisami czy trendami a… naszym przywiązaniem do natury. „
W ofercie sklepu dostępnych jest mnóstwo wzorów i kolorów w wersji damskiej i męskiej. Ja jednak stawiam na minimalizm, nie przepadam za wzorzystymi nadrukami, dlatego wybrałam te bardziej stonowane i nie krzyczące: Uwaga jadę! Nie lubię też „występować” z wielkim logiem firmy na piersi, które lubi informować o statusie społecznym.
Bluza
Bluza jest miękka i przyjemna w dotyku, materiał z jakiego została wykonana to 3b_Cotton Touch, który posiada właściwości oddychające i szybko schnie. Krój ma przedłużony tył oraz wydłużone rękawy wszyte w reglan. W bluzie jeżdżę głównie w chłodniejsze dni, ponieważ jest grubsza od jerseya z długim rękawem. Bluza jest rozciągliwa, dlatego zawsze pod spodem mam ubraną jakąś koszulkę, zmieściłam pod nią nawet ochraniacze na łokcie. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego z oddychalnością materiału, więc potwierdzam, bluza jest „oddychająca.” Jeżeli chodzi o właściwości szybkoschnące, to obserwowałam jedynie po wyciągnięciu z pralki.
Koszulka z długim rękawem
Koszulka z długim rękawem podobnie jak bluza jest miękka i przyjemna w dotyku, reglanowe rękawy i również posiada przedłużony tył jak i luźny wygodny krój. Przód koszulki oraz rękawy wykonane są z technicznej tkaniny 3b_dry_pro przeznaczonej do produkcji profesjonalnej odzieży sportowej, natomiast tył wykonany jest z przewiewnej siatki. W tym przypadku odprowadzanie wilgoci sprawdziłam też w nieco inny sposób. Złapał mnie deszcz. Koszulka była zupełnie sucha po dłuższym zjeździe. Ale zaznaczam, że temperatura wynosiła jakieś 26 stopni. W samej koszulce jeździłam, kiedy panowały temperatury ok 20 stopni i było mi w sam raz, ani za ciepło, ani za zimno. Wiadomo, kiedy jeździ się z plecakiem plecy zawsze się spocą, ale dzięki siateczce z tyłu, tkanina szybko wysycha podczas postoju na misie haribo. Pod koszulkę spokojnie można włożyć dodatkową warstwę. Jeżeli chodzi o wytrzymałość materiału, zaznaczam, że koszulki nie są koto odporne. Trzeba nie tylko uważać na kocie pazury, bo łatwo zaciągają materiał. Nie polecam też spacerów w krzakach leśnych jeżyn.
Mam też czerwoną. Model znajdziesz TU.
Myślę, że całkiem nieźle leży.
Jeżeli chodzi o rozmiar, to na stronie są podane dokładne wymiary koszulek, dlatego warto poświęcić chwilę na dokładny pomiar, najlepiej porównać ze swoim t-shitrem, czy inną bluzką. Koszulki mają luźne kroje, na mnie idealnie pasuje XS, nie jest opięta i jest też miejsce na włożenie czegoś pod spód. Wzór koszulki „jazda jazda” TU.
Koszulka z krótkim rękawem tzw. T-shirt zdecydowanie polecam na obecnie panujące upały. Jeżeli chodzi o wykonanie, to dokładnie to samo, co koszulka z długim, czyli Przód koszulki rowerowej i jej rękawy wykonane są z lekkiego oddychającego materiału o gęstości 130g/m2. Tył natomiast jest z przewiewnej siatki o gęstości 90 g/m2. W krótkim rękawie jeździłam, kiedy temperatury dobijały do 30 stopni, był to chyba najlepszy test. I tu Cię zmartwię. W takim upale jadąc pod górę będziesz się pocić, niezależnie co ubierzesz, jednak w tym wypadku zostało poddane próbie odprowadzanie wilgoci. Mimo, że się pociłam i było mi gorąco, nie czułam, żeby koszulka magazynowała wodę. Wszystko na bieżąco było odprowadzane, a w miejscach, w których było nieco chłodniej całkowicie wysychała. Wzór koszulki TU.
Podsumowanie
Bluza zdecydowanie okazała się być moją ulubioną. Pasuje mi ten krój jak i materiał. W cieplejsze dni preferuję bardziej krótki rękaw, niż jersey z długim rękawem. Link do bluzy TU.
Szczerze mogę polecić odzież 3biker, podobają mi się wzory, materiał oraz pomysł Andrzeja, który stworzył markę odzieżową nie tylko dla zysku, ale z pasji do MTB. Do tego mam pewność, że to polski producent, a nie taki oszukany. Sama prowadzę niewielką firmę i wiem, że zagraniczne produkty czasami wypierają nasze, dlatego wolę robić zakupy u polskich producentów, przy okazji wspierając tym przedsiębiorstwo.
Zdecydowanie wielkim plusem jest sposób zapakowania jak i ometkowania odzieży. Zmniejsza to ilość śmieci wytwarzanych podczas produkcji. A wiadomo o środowisko trzeba dbać w każdy możliwy sposób, nawet najmniejsze rzeczy mają ogromny sens. Po kilkukrotnym praniu nic się nie dzieje, a to za sprawą druku Full print sublimation, więc myślę, że długo mi posłużą.
