O 6 rano otwieram oczy, otwieram drzwi kampera. Spałam bez snów, bez obaw, bez strachu. To raczej jak urwanie filmu po ostro zakrapianej imprezie. To niewiarygodne jak ja się tutaj wysypiam. Słońce liże różowym blaskiem skały Velebitu. Wyłażę. Bosymi stopami szukam różowych klapków, które jak zwykle są pod samochodem. Mimo tego, że zdarzają się noce z silnym wiatrem. Klapki zawsze są w tym samym miejscu zupełnie jakby były przyklejone do podłoża.
Chorwacja
Jeśli wybrzeże Chorwacji kojarzy Ci się jedynie z plażowaniem, obracaniem z boku na bok jak skwarek w pełnym słońcu, a rower jedynie szosowy, to jesteś w głębokim błędzie. Chorwacja, to nie tylko piękne plaże i wyspy. Chorwacja, to przede wszystkim góry, lecz nie są tylko surowymi białymi skałami, które widać z leżącej pozycji wczasowej. Są tu soczyste odcienie zieleni i rozległe doliny. Wystarczy wejść głębiej w króliczą norę, a otworzy się przed Tobą Kraina Czarów.
Velebit
Park przyrody Velebit jest masywem chorwackim w Górach Dynarskich. Ciągnie się przez ponad 150 km, od Vratnika na północnym zachodzie, aż do rzeki Zrmanja na południowym wschodzie. Park Przyrody Velebit, to prawdziwe skarby i niesamowite zjawiska natury. Na obszarze parku znajdują się dwa Parki Narodowe:
- Park Narodowy Paklenica, którego główną atrakcją są dwa malownicze wąwozy – Wielka i Mała Paklenica, wiodące od wybrzeża tuż pod najwyższe szczyty masywu. Można zobaczyć tu również wiele niezwykłych form krasowych, jaskiń, a także bogactwo górskiej flory i fauny.
- Park Narodowy Sjeverni Velebit działa od zaledwie 20 lat, jego głównym zadaniem jest ochrona drzew o nietypowych butelkowatych kształtach, które właśnie przez taką deformację dostosowały się do osuwającego się śniegu.
Tym razem eksploruję okolice bliższe północnego Velebitu. Relacja z wycieczki po południowym Velebicie znajduje się tutaj – CHORWACJA.
Obszar Velebitu
Przebieg trasy: Sveti Juraj – Liskovac – Stolac – Sveti Juraj
Mapa
Sveti Juraj 8 m n.p.m.
Sveti Juraj to mała miejscowość położona tuż nad Morzem Adriatyckim. Sveti Juraj nie ma więcej niż 1000 mieszkańców. Samochód parkuję tuż przy plaży, aby jak tylko wrócę wskoczyć do morza. Początek trasy to asfaltowa droga z przepięknym krajobrazem na pobliskie chorwackie wyspy Krk, Prvić, Sveti Grgur, Rab oraz Cres. Widoczność nie jest krystalicznie czysta, co tworzy krajobraz dosłownie jakby namalował go ktoś pastelami, jest lekko zmiękczony, ledwo co widać linię horyzontu zupełnie jakby niebo i morze było jedną całością.
Upał zaczyna dawać mi się we znaki. Żar jaki leje się z nieba szybko nagrzewa asfalt, a ja czuję się jak krewetka na patelni. Słońce powoli wyciska ze mnie wszystkie soki.
Asfalty
Mam wrażenie, że chorwackie górskie drogi są tak wyprofilowane, by na podjazdach zbytnio się nie zmęczyć. Bardzo szybko zdobywa się tutaj metry przewyższeń nie odczuwając tego aż tak znacząco w nogach. Chyba, że idzie za tym wysoka temperatura jaka panuje dzisiejszego dnia.
Velika Glavica 924 m n.p.m.
U podnóża szczytu Velika Glavica robię chwilę przerwy. To niesamowite jak jest cicho i bezwietrznie. Nie widać choćby jednej fali na morzu. Jednak za chwilę do mojej głowy dochodzi, że ciągle w tle słychać cykady, już się do nich przyzwyczaiłam i zwyczajnie nie rejestruję tego dźwięku.
Oznaczenia szlaków
Na trasie pojawiają się pierwsze oznaczenia rowerowych szlaków. Praktycznie na całej trasie były tylko w kilku miejscach, więc nie polecam się nimi sugerować, bo łatwo się zgubić. Najlepiej posłużyć się wcześniej przygotowanym plikiem gpx. Kończy się również asfalt, który zastępuje szeroka szutrowa droga. W niektórych miejscach dobrze ubita, w innych zaś te „chorwackie szutry” po których nie da się jechać.
Wioska Stolac 855 m n.p.m.
Docieram do małej wioski Stolac. Jest tu zaledwie kilka domów. Na pierwszy rzut oka wygląda jakby była opuszczona lecz podobno mieszka tutaj 41 mieszkańców. Szybko jednak przekonuję się, że ktoś tutaj jest ponieważ mały czarny pies bardzo skutecznie mnie przegonił broniąc terytorium jak jakiejś twierdzy.
Wjeżdżam w głąb górskiego masywu. Tutaj nie widać już błękitnego wybrzeża. Odsłaniają się potężne szczyty Parku Narodowego Północy Velebit. Lecz różnią się one od strzelistych wierzchołków jakie widziałam na południu. Te są bardziej obłe i mają nieco wypłaszczone wierzchołki. Z informacji jakie uzyskałam jeszcze ciekawszy jest podziemny świat krasowy tego terenu. Do tej pory w samym centrum rezerwatu Rožanskich i Hajdučkich kukovi odkryto trzy jaskinie o głębokości powyżej 1000 metrów. Tereny te są jednymi z najciekawszych pod względem speleologicznym na świecie.
Niedźwiedzie
Ludzie mają różne fobie, niektórzy boją się pająków, myszy, są też tacy, którzy cierpią na anatidefobię (musiałam sobie przeliterować to słowo), domyśla się, że nie wiesz co to za fobia, też nie wiedziałam, nie wiedziałam też, że istnieje taki rodzaj lęku. Mianowicie anatidefobia to lęk przed byciem obserwowanym przez kaczkę. Serio. Ale nie o kaczkach chciałam opowiedzieć. Ja panicznie boję się niedźwiedzi. Mimo, że mam mnóstwo pluszaków, które są słodkimi niedźwiadkami do przytulania, to myśl o spotkaniu misia mrozi mi krew w żyłach.
Nagle słyszę głośne szuranie, następnie dziwne sapnięcia. Serce podskoczyło mi do gardła tak mocno, że nie potrafię nawet oddychać. Tak to jest ten dzień, myślę. Skamieniałam i stoję jak słup soli nasłuchując z której strony nadchodzi niedźwiedź. Gdzieś między tymi odgłosami przebija się cichy dźwięk metalowego dzwonka. Ale jak, gdzie, przecież od kilku kilometrów nie ma żadnych osad ani pastwisk. Zza zakrętu wychodzi krowa. Nie wiem skąd się tu wzięła, ale to tylko krowa. Ufff tylko krowa.
Jak zahipnotyzowana zmierzam dalej chłonąc krajobraz i niezwykłe pustki. Po drodze prócz krowy i psa nie spotkałam ani jednej duszy. Czasami mam wrażanie, że jestem sama w tych górach. Docieram do najwyższego punktu dzisiejszej wycieczki 1027 m n.p.m. Teraz czeka mnie bardzo długi zjazd. W końcu startowałam zaledwie z poziomu 8 m n.p.m.
Punkt widokowy Liskovac – 841 m n.p.m.
Odbijam nieco z rowerowego szlaku do punktu widokowego Liskovac. Jest to najbardziej wysunięta na północ część Parku Przyrody Velebit. Z punktu widokowego rozpościera się niezwykły widok na zatokę Kvarner i wschodnie wybrzeże Istrii, wyspy i obszar przybrzeżny miasteczka Senij.
Długi zjazd bardzo dobrze wpływa na schłodzenie organizmu, a ubrania schną w kilka sekund. Będąc w Chorwacji koniecznie idź lub jedź w góry. Velebit to największy obszar chroniony w Chorwacji. Dominująca tu rzeźba krasowa dosłownie zapiera dech i jest uważany za jeden z najważniejszych obszarów krasowych na świecie.
Wyspa Krk
W Sveti Juraj zostaję jeszcze chwilę. Słońce w pełni, to dlaczego by nie poleżeć na plaży;) Prognozy na kolejny dzień zapowiadają się marne w okolicach Velebitu. Gonię więc za słońcem, jadę na wyspę Krk tam jutro będzie słońce. To jest właśnie kwintesencja podróżowania na dziko. W żaden sposób nie wiążę się z miejscem pobytu. Mam ochotę zmienić miejscówkę to zmieniam, bo nic mnie nigdzie nie trzyma, nie opłaciłam z góry hotelu. Mam swój własny pięciogwiazdkowy, zawsze z pięknym widokiem. A w tym wszystkim droga ma największe znaczenie. Takie jest nasze życie. Życie to droga, a droga to podróż.
Jaki ten dzień był DOBRY🙏